"Mieszkańcy rybnickiej dzielnicy Stodoły pogrążeni są w żałobie po wtorkowej tragedii. To w tej niewielkiej, bo liczącej zaledwie 600 mieszkańców dzielnicy wybudowali swój dom rodzice 3-letniej Oliwki, która zmarła w rozgrzanym samochodzie. Zgon nastąpił po tym, jak ojciec dziewczynki zapomniał o odwiezieniu jej do przedszkola. Pozostawił ją w aucie, a sam poszedł do pracy." ~ Onet
Tak Onet opisuje dramat małej Oliwki. Dla mnie jest to nieprawdopodobne, że ojciec mógł na 8 godzin zostawić 3 letnie dziecko w rozgrzanym samochodzie. Rozumiem, że można zapomnieć telefonu, można zapomnieć wyprowadzić psa na spacer, ale nie taką rzecz ! Do tego jeszcze wiózł dziecko do przedszkola, a jak podaje jedna z sąsiadek Pan Krzysztof pracuje kilka kilometrów od miejsca zamieszkania, to jak można się nie zorientować, że dziecko śpi w samochodzie. No, ale trudno stało się.
Nie sądzę, że to było wszystko zaplanowane ponieważ sąsiadki wyrażają się o rodzinie w samych superlatywach i dodają, że P. Krzysztof był kochającym i pracowitym mężem i ojcem, a do tego rodzice Oliwii trafili do szpitala psychiatrycznego. Matka już wyszła, ale nie wydaje mnie się, że ojciec tak szybko się pozbiera, o ile się pozbiera.
Niewątpliwie jest to straszna sytuacja. Prawdopodobnie jutro będzie sekcja zwłok Oliwki więc już będzie więcej wiadomo. Dla mnie jest to niewyobrażalne i choć sprawa ta mnie bezpośredni (anie pośrednio) nie dotyczy to jestem wstrząśnięty.
Źródło i inspiracja:
Onet.pl
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz