środa, 9 lipca 2014

Trucicielka i inne opowiadania - Éric-Emmanuel Schmitt

Cześć!
Autor: Schmitt Eric-Emmanuel
Okładka: miękka
Data premiery: 2011-02-09
tłumaczenie: Agata Sylwestrzak-Wszelaki
Dzisiaj chciałem opowiedzieć o pewnym filmie. Jest to film tak naprawdę z mojego dosyć wczesnego dzieciństwa. Miał wielu zwolenników, no i jak każda wielka produkcja wielu wrogów. Wydaje mi się, że wrogowie tego filmu byli tacy sami jak wrogowie Justina Biebera czy Miley Cyrus, czyli nie lubię bo nie. Ale nie ważne. Mój internet na to mi nie pozwolił. Ostatnio mam z nim wielkie problemy. Będę musiał zrobić sobie listę książek i filmów, które będą sobie być na zaś. Na szczęście mam jedną taką książkę czyli "Trucicielka".
Z tą książką spotkałem się po prostu w księgarni. Jest to zwykła kieszonkowa książka. Była na przecenie, kupiłem ją chyba za jakieś 5zł. Kupiłem ją w księgarni Nova. Tak naprawdę książka ta składa się z kilu opowiadać czyli:

  • Trucicielka 
  • Powrót
  • Koncert Pamięci anioła 
  • Elizejska miłość
  • [Pamiętnik autora]
Przyznam się bez bicia, że przeczytałem tylko 3 opowiadania (Trucicielka, Powrót, Koncert Pamięci anioła), te 3 bardzo mnie się podobały bez wątpienia 4 też by mnie zachwyciło, ale zrezygnowałem.
Teraz opiszę tylko jedno, pierwsze opowiadanie. Nie tylko dlatego, że jest to tytułowe opowiadanie, ale również dlatego, że moim zdaniem jest to najlepsze opowiadanie. Posiada najwięcej emocji i jest najbardziej rozbudowane, może nie pod względem akcji, ale ma najwięcej emocji i jest dosyć tajemnicze. 

 "Pewna starsza kobieta podejrzewana jest o zamordowanie swych trzech mężów. Nikt nie zna prawdy i tylko jeden człowiek, będzie miał szansę ją usłyszeć. Zmieni ona jego życie, zabierając tak potrzebną jego duchowemu rozwojowi niewinność."
Dodam tylko, że wcześniej  nie czytałem dzieł Schmitta, ale miło mnie zaskoczył i chętnie przeczytam coś jego dzieł. A co do trucicielki. Tak naprawdę, akcja jest bardzo powolna. Opowiadanie jest dosyć, krótkie. Żałuję, że jest, aż tak krótkie, bo moim zdaniem to opowiadanie samodzielnie mogło by być kilu tomową książka. Szkoda, że Schmitt o tym nie pomyślał. 
Jak wcześniej wspomniałem fabuła jest bardzo powolna, ale jak się rozkręci to co liniję, a wręcz co zdanie nas zaskakuje. Nie chcę zdradzać treści, ale jeśli ktoś czytał to dodam, że myślę iż Marie była po prostu chora. Miała po prostu kuku na muni xd Wydaje mi się, że bardzo zakochiwała się w mężczyznach i z ten silnej miłości była zazdrosna i po prostu z zimną krwią ich zabujała. A i gdy opowiadała w książce o tym jak zabijała swoich partnerów cały czas zmieniała bieg wydarzeń i myślę po prostu, że sama już nie pamięta prawdy lub działała w amoku. 
Opowiadanie bardzo przypadło mi do  gustu tylko szkoda, że jest takie krótkie. Trudno :>
Ocena 
8/5
Myślę, że jest to odpowiednia ocena dla opowiadania. Dla książki raczej też. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.